Czasem nagły huragan albo gwałtowny pożar w kilka minut zamienia w kupę gruzu owoce wieloletniej pracy. W życiu taką samą ruinę potrafi spowodować popełnienie któregokolwiek z tych niepozornych, ale groźnych błędów.
Streszczenie
- Trwasz w błędzie długo po tym, jak zrozumiałeś, że to błąd. Koszt utopiony to termin biznesowy, oznaczający straty, wynikłe z nietrafionego przedsięwzięcia. Często opóźniają decyzję o jego zaniechaniu, podczas gdy szybka reakcja mogłaby je ograniczyć, chociaż nie całkowicie. Tak toną nawet wielkie firmy. Tak możesz utopić swoje marzenia.
- Oceniasz swoje możliwości po dotychczasowych porażkach. Gdyby Twój potencjał rzeczywiście można było ocenić po tym, czy coś Ci wychodzi, nigdy nie nauczyłabyś się mówić ani chodzić – przecież na początku w ogóle Ci to nie wychodziło.
- Działasz bez jasno określonego celu. Zmiany są nieuniknione, ale postęp, czyli zmiany na lepsze, już nie. Bez celu można sobie spacerować po parku, ale jeśli w życiu nie określisz kierunku, prędzej czy później czekają Cię rozczarowania.
- Nie próbujesz od nowa, kiedy raz nie wyszło. Legendarny mistrz świata w boksie Mohammad Ali mawiał, że największym bokserem zostaje nie ten, kto najmocniej uderza, tylko ten, kto najwięcej razy podnosi się po upadku.
Całość
A po co teraz coś zmieniać? Przecież zmarnowaliśmy już na to tyle czasu…
Znam ludzi, którzy wybrali niewłaściwe studia i – chwała im – zrozumieli to jeszcze przed ich ukończeniem. Niestety nie zawsze oznacza to, że zamienili je na inne lub przerwali.
Wiesz, zrobiłam już dwa lata, został mi tylko rok, chociaż to bez sensu, bo na pewno nie będę księgową – powiedziała mi znajoma. Po czym utopiła kolejny rok życia na nudnych i już na pewno do niczego jej niepotrzebnych studiach. Jednak inna w podobnej sytuacji rzuciła się na głęboką wodę i zmieniła kierunek– w tym wypadku na pasjonującą ją psychologię – pomimo, oględnie mówiąc, rezerwy, z jaką przyjęła to jej rodzina.
Czasem wiesz, że popełniasz błąd, już robiąc pierwszy krok. Czasem jednak wiesz to dopiero po jakimś czasie i wtedy trzeba pamiętać o pojęciu sunk cost – utopionego kosztu. Chłodna ocena sytuacji prowadzi do wniosku, że cokolwiek nie będzie, tych strat już się nie odrobi, a dalsze trwanie w tej sytuacji może je tylko pogłębić. Wniosek: wycofaj się i nie żałuj rozlanego mleka. Prosty, ale wymownyy przykład, to obiad w restauracji, który okazuje się porażką. Nawet nie to, że jedzenie jest nieudane – po prostu liczyłeś na super smaki, a posiłek jest bez wyrazu. Przed Tobą na talerzu piętrzy się jedzenie, na które już nie masz ochoty. Ale rachunek spory, więc masz odruch, aby dokończyć. Skoro tyle płacę…. Ja w takiej sytuacji mówię: skoro tyle płacę, to nie za to, żeby się męczyć.
Twój czas na tym świecie jest ograniczony. Naucz się szybko reagować i realnie oceniać sytuację – jeśli trzeba wycofać się z jakiejś decyzji, zrób to raczej szybciej niż później. Tutaj znajdziesz wpis na moim blogu, który mówi, jak to zrobić najsprawniej.
Every master was once a disaster – każdy mistrz kiedyś był beznadziejny
To, co wcześniej Ci nie wyszło, to już historia – i tam niech pozostanie. Teraz skup się na przyszłych celach i przyszłych efektach. Nawet najwięksi mistrzowie – niezależnie od dziedziny – kiedyś stawiali pierwsze, zwykle nieporadne kroki.
Kiedy uczyłem się do egzaminu na prawo jazdy, pierwsze wrzucenie sprzęgła zakończyło się gwałtownym zgrzytem pod maską i rzuceniem się samochodu wprzód. Po kilku próbach zrozumiałem, że to trudniejsze, niż myślałem. Jednak po jakimś czasie sprzęgło rzucało coraz mniej, aż w końcu nauczyłem się zmieniać biegi bez problemów.
Każda nowa rzecz na początku będzie dla Ciebie wyzwaniem. Carol Dweck, autorka okrzyczanej ostatnio książki Mindset (Nastawienie) pisze, że w jednej ze szkół w USA zamiast wpisywać studentom do indeksów „F” – nie zaliczone, nauczyciele wpisują jeszcze nie zaliczone. Dla wszystkich w tej szkole jest oczywiste, że żadna porażka nie przekreśla przyszłego sukcesu, a nawet że jest ona często koniecznym etapem na drodze do niego. Dlatego nie oceniaj własnych możliwości po tym, co Ci jeszcze nie wyszło. Po prostu powiedz sobie: jeszcze mi to nie wyszło.
Jeśli nie wyznaczasz sobie celów, będziesz realizować cele kogoś innego – Brian Tracy
Mam wrażenie, że większość z nas żyje w iluzji posiadania celów, mimo że faktycznie ich sobie nie wyznaczamy.
Zrozumiałem to wiele lat temu, kiedy odkryłem, że cele, jakie sobie wyznaczyłem rok wcześniej pozostały nadal aktualne po 12 miesiącach. Po upływie całego roku nadal byłem życiowo DOKŁADNIE w tym samym miejscu, co rok wcześniej. Mimo to, kiedy mijały kolejne miesiące tego roku miałem w głowie, że zajmuję się tymi sprawami, bo były gdzieś tam na liście celów, za to z dnia na dzień odkładałem konkretne działania na jutro...
Można powiedzieć, że nie przeżyłem kolejnego roku, tylko ten sam rok jeszcze raz… Mamy w życiu mnóstwo spraw, które na co dzień powodują, że kiedy przychodzi wieczór, myślisz nie mam już dzisiaj na nic siły. Jutro się tym zajmę. Pamiętaj, że później łatwo zamienia się w nigdy.
Jeżeli wyznaczysz sobie cele w najważniejszych dla siebie obszarach życia, wtedy dużo łatwiej podejmujesz nawet najważniejsze życiowe decyzje – bo od razu wiesz, czy i na ile zbliżają Cię do realizacji tych celów.
Nie muszą to być od razu superprofesjonalne cele SMART według najnowszych podręczników. To prawda, że cele niekonkretne to nie cele, a marzenia. Ale towłaśnie marzenia dają Ci energię, żeby wytrwać w wysiłku i dążyć naprzód wbrew przeciwnościom i malkontentom. Cel to marzenie z terminem realizacji.
Jeżeli nie wymyślisz dla siebie takich marzeń i celów, będziesz płynąć przez dni, tygodnie i miesiące, rozmieniając swoje życie na setki drobnych czynności, które służą tylko innym. Któregoś dnia nagle zauważysz, że ktoś, kto był daleko za Tobą, jest już daleko z przodu – bo więcej niż Ty w swoim życiu robił tego, co zbliżało go do jego własnych marzeń.
Nigdy, nigdy, nigdy się nie poddawaj – Winston Churchill
Wieść niesie, że te słowa wypowiedział premier Wielkiej Brytanii do studentów Oxfordu, gdy poproszono go o wygłoszenie mowy inauguracyjnej. Niestety znany z upodobania do mocnych napojów polityk nie był akurat w najlepszej formie i w ten sposób wygłosił być może najkrótsze przemówienie w swojej karierze.
Nie zmienia to jednak faktu, że być może właśnie dlatego zawarł w nim jedną z najważniejszych życiowych mądrości. Doceniłem to, kiedy lata temu obserwowałem moją córkę, prawie niemowlaka, uparcie walczącą o utrzymanie się w kojcu na nogach. Stała na chwiejących się, grubaśnych nóżkach, kurczowo trzymając się paluszkami za siatkę kojca. Podciągała się na tej siatce z ziemi, aż udało jej się chwiejnie stanąć na równe nogi. Po kilku chwilach jednak ręce nie wytrzymywały, Ania robiła gwałtowne klap w tył na kocyk, na wypchane pieluszką porteczki, po czym łapała znowu za siatkę i podciągała się ponownie.
Początkowo liczyłem, ile razy to robi. W końcu straciłem rachubę. Była nieprawdopodobnie wytrwała. W końcu stanęła na dłuższą chwilę, potem jeszcze dłuższą, aż po jakimś czasie w ogóle nie potrzebowała już trzymać się siatki.
Widać było, że w ogóle nie brała pod uwagę rezygnacji. Żadna matka nie powie też w takiej sytuacji: o patrz, trzeci raz się przewraca – chyba nic z tego nie będzie. A jednak potem w życiu, jako dorośli ludzie, poddajemy się czasem nawet zanim spróbujemy chociaż raz. Ty rób inaczej – daj sobie szansę.
ZADANIA DO WYKONANIA
- Przypomnij sobie, kiedy ostatnio wiedziałaś/wiedziałeś, że popełniłeś duży błąd, a mimo to nie zrobiłeś nic, aby wycofać się z niedobrej sytuacji, bo już tyle w to zainwestowałem (czasu/ pieniędzy czy czegokolwiek)?
- Co byś zrobił, gdybyś przed wejściem w tę sytuację wiedział o niej to, co teraz? Co i jak wyglądałoby dziś w Twoim życiu inaczej, gdybyś wtedy podjął/podjęła inną decyzję?
- Gdybyś mógł zrealizować jeden jedyny życiowy cel przez najbliższe trzy lata, co by to było?
- Jeśli już znasz odpowiedź na to pytanie, zapisz sobie ten cel na kartce i powieś w widocznym miejscu, gdzie będziesz to widzieć codziennie. Jaki możesz wykonać pierwszy krok, aby ten cel NAPRAWDĘ zrealizować?