5 rzeczy, których nauczyłem się o kierowaniu swoim życiem i spełnianiu marzeń

Lubię to!
ster

Odkąd zrozumiałem, że szczęśliwe życie nie przytrafia się tak po prostu, tylko trzeba je sobie wypracować, zacząłem zwracać uwagę na to, co nadaje mu kierunek. Oto 5 rzeczy, których nauczyłem się o tym, jak kierować życiem, by spełniać swoje marzenia.

Streszczenie

  • Wybierz najważniejsze dla siebie wartości. Wartości to podstawa Twoich życiowych wyborów. Nawet jeśli o nich nie myślisz albo nie chcesz się nimi zajmować, już je wybrałeś – ale może na razie nieświadomie. To one mówią Ci, co wybrać, kiedy zmieniasz pracę albo zaczynasz czy kończysz związek. Zdecyduj, jakim wartościom chcesz podporządkować swoje życie, a ważne decyzje staną się oczywiste. Co więcej: będą prowadzić Cię w świadomie wybranym kierunku.
  • Weź odpowiedzialność za swoje życie. Za to, co w nim jest dobrego i złego, nie obwiniaj innych, ani okoliczności czy warunków. Może i mają jakiś wpływ, ale tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak Ty na nie reagujesz i jakie znaczenie im nadajesz. Jeśli ktoś Cię denerwuje, to jest to Twoja reakcja, bo taką właśnie wybierasz. Jeśli przyjmiesz odpowiedzialność za swoje życie, automatycznie uzyskasz większy wpływ na to, jak ono się dalej potoczy. Od teraz Twoje życie jest w Twoich rękach.
  • Ustal sobie najważniejsze cele w głównych obszarach Twojego życia i rolach, jakie pełnisz. W Twoim życiu jest kilka obszarów, np. Zdrowie i Sprawność, Związki, Finanse, itp. Pełnisz też jakieś stałe role: ojciec, córka, żona, sekretarka, właściciel biznesu itp. Dla każdego obszaru i roli warto sobie wybrać jakieś kierunkowe cele. Np. dla Finansów: „chcę wydawać mniej niż zarabiam i zgromadzić oszczędności w wysokości moich 3 miesięcznych wydatków”. Wbrew modnym teoriom nie wszystkie cele muszą być „SMART”, ale o tym niżej.
  • Naucz się umiejętności, potrzebnych do zrealizowania Twoich celów. Żadnego ambitnego celu nie osiągniesz bez nauczenia się nowych umiejętności albo udoskonalenia już posiadanych. Gdyby było inaczej, cel dałoby się osiągnąć już teraz. Naucz się tego, co potrzeba, a znajdzie się w zasięgu ręki.
  • Kiedy upadniesz, po prostu wstań i idź dalej. Nikt nie jest doskonały. Na drodze do realizacji Twoich postanowień na pewno pojawią się przeszkody, w tym także wewnętrzne: ulegniesz lenistwu albo zniechęceniu. To też część drogi. Naucz się z tym żyć i kiedy coś pójdzie nie tak, nie samobiczuj się ani tym bardziej nie rezygnuj. Ogarnij się, otrzep i po prostu ruszaj dalej.

Całość

Jeśli nie zmienisz kierunku, możesz trafić tam, dokąd zmierzasz – Lao Tse

Może być tak nawet wtedy, kiedy nie wiesz, albo nie myślisz o tym, dokąd zmierzasz. Twoją życiową drogę określają Twoje najważniejsze wartości, a więc to, co uważasz za ważne. Jeżeli uważasz za ważne, aby ludzie się nie oszukiwali, oznacza to, że Twoją ważną wartością jest uczciwość. Kiedy ktoś zaproponuje Ci super okazję, w której kogoś macie oszukać, nie musisz się nad tym zastanawiać – od razu wiesz, że to nie dla Ciebie.

Dlatego warto sobie zadać pytanie, jakimi wartościami dzisiaj kieruje się moje życie – co dla mnie jest ważne? Jeśli chcesz na to pytanie odpowiedzieć sobie bardzo konkretnie, przypomnij sobie ważne wybory, dokonane przez Ciebie w ostatnich 2-3 latach. Przypomnij sobie, co konkretnie zdecydowało, że dokonałaś takiego, a nie innego wyboru. To właśnie są Twoje wartości.

Kiedy już będziesz mieć listę 3-5 kluczowych dla siebie wartości, które TERAZ rządzą Twoim życiem, zadaj sobie pytanie, czy one Ci odpowiadają. Na ile podoba Ci się życie, kierowane właśnie nimi. Wiele lat temu na warsztacie Date with Destiny u Tony Robbinsa po raz pierwszy na poważnie zadałem sobie to pytanie. Ku swojemu zdziwieniu odkryłem wtedy, że moją najważniejszą wartością było do tego czasu „poczucie bezpieczeństwa”. W jednej chwili wiele moich wcześniejszych życiowych decyzji, rozterek i zaniechań stało się zrozumiałe. Pomyślisz: a co jest złego w potrzebie poczucia bezpieczeństwa? To zależy, jakie są inne Twoje kluczowe wartości i jaka jest ich hierarchia. Byłem autentycznie przybity, kiedy zdałem sobie sprawę, że postawienie bezpieczeństwa na pierwszym miejscu w moim życiu oznaczało programowe unikanie ryzyka, cofanie się nawet tam, gdzie warto było wejść, rezygnację z siebie i mnóstwa moich marzeń, bo dążenie do nich mogło zagrozić mojemu poczuciu bezpieczeństwa. Dopiero desperacja, w jaką wpędziło mnie życie na 1/10 moich możliwości i codzienne rozczarowanie sobą, dała mi energię, aby świadomie przestawić moją skalę wartości. Wtedy zdecydowałem, że na jakiś czas na pierwszym miejscu postawię determinację. Determinację do przemiany swojego życia, sięgnięcia po moje marzenia i wytrwania w tym, niezależnie od okoliczności. Konsekwencje tej decyzji zmieniły całe moje życie. Po kilku latach znowu inaczej ustawiłem swoje wartości, bo determinacja stała się częścią mnie do tego stopnia, że nie muszę o tym myśleć. Gdybym miał wskazać jedną rzecz, która najbardziej wpłynęła na nadanie dobrego kierunku mojego życiu, było nią właśnie świadome ustalenie własnej hierarchii wartości.

Moje życie zależy ode mnie

Tak szczerze, na skali 0-10, gdzie „0” oznacza „wcale”, a „10” oznacza „całkowicie”, na ile Twoje życie zależy od Ciebie? Jest dosyć naturalne, że za nasze niepowodzenia albo życiowe przeciwności obwiniamy świat zewnętrzny: innych ludzi, warunki, rząd, szefa itp. Ktoś Cię irytuje, bo robi coś nie tak, albo czegoś nie możesz zrobić, bo nie pozwala na to ktoś albo coś.  Na pewnym poziomie tak jest, ale to w dużo większym stopniu kwestia wyboru, niż na co dzień myślisz.

Człowiek zawsze ma wybór, powiedział mi ktoś, kiedy narzekałem na swoją sytuację i powiedziałem „ale ja, kurczę, nie mam wyboru”. W pierwszej chwili żachnąłem się wtedy, bo przecież nie miałem wyboru. Ale właściwie natychmiast uświadomiłem sobie, że sam sobie ten wybór ograniczyłem, uznając, że jakieś tam opcje nie wchodzą w grę. Gdy tylko to zrozumiałem, sztywny dotąd świat nabrał sprężystości i zobaczyłem przestrzeń tam, gdzie jeszcze przed chwilą widziałem tylko mur. Kiedy przyjdzie Ci do głowy przecież nie mam innego wyboru, pamiętaj, że człowiek zawsze ma wybór. Jaki jest Twój?

Postanowienie, że odtąd biorę odpowiedzialność za swoje życie, zmienia wszystko. Odtąd Twoje życie zależy od Ciebie. Jeżeli coś w Twoim życiu jest nie tak, samemu podejmujesz decyzję czy i co z tym zrobić. Ogranicza Cię tylko Twoja własna chęć podejmowania decyzji. Zdziwisz się, jak szeroki nagle będziesz mieć wybór – kiedy tylko zdecydujesz, że to nie „oni” sprawiają, że Twoje życie wygląda tak, a nie inaczej.

Kiedy wybierzesz cel, drogę znajdziesz już łatwo

Ludzie czasem próbują wymyślać sobie cele z sufitu. Tymczasem w Twoim życiu jest już kilka wyraźnych obszarów i pełnisz także kilka stałych ról. To w nich trzeba szukać celów, które dadzą Ci energię do działania i będą inspiracją na co dzień. Część tych obszarów jest oczywista: rodzina, związki, praca, zdrowie itp. Inne są bardziej indywidualne: kierownik marketingu, aktywistka praw zwierząt itp. Role wynikają z obszarów i też zwykle są oczywiste: Jakim chcę być mężem/żoną? Co mogę zrobić, żeby moja żona czuła, że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie? Kiedy masz już cel, dosyć logiczne będzie, co trzeba zrobić, aby tam dotrzeć.

Podręczniki rozwoju osobistego zalecają ustalanie celów wg. zasady SMART, od angielskich pierwszych liter listy cech skutecznego celu. W Polsce przyjęło się już nawet określenie „smartne” cele :). Zgodnie z tymi zasadami, aby cel nie był tylko marzeniem, powinien być a) konkretny b), mierzalny, c) osiągalny, d) ważny e) terminowy. Jeśli cel spełnia te warunki, jest duża szansa, że go osiągniesz i że będzie Cię mobilizował do działania.

Jednak nie wszystkie cele powinny być „smartne”. Jeśli moim celem jest, aby moja żona czuła, że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie, byłoby wręcz komiczne, gdybym ustalił sobie cel: sprawić, aby do dnia 15 czerwca 2016 żona poczuła się co najmniej w 85% najważniejsza w moim życiu 🙂 A jednak cel, aby poczuła, że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie to cel może trudno wymierny, ale jednak prawdziwy i ważny. Kiedy sobie taki cel wyznaczysz, od razu zobaczysz, co możesz zrobić bardzo konkretnie („smartnie” 🙂 ), aby ten cel stał się ciałem.

Nie da się rozwiązać problemu z poziomu myślenia, na którym powstał – Albert Einstein.

Innymi słowy, jeśli jest jakiś problem – pytanie, rozterka, zadanie – żeby go rozwiązać, trzeba zobaczyć rzecz z innej perspektywy, w sposób, w jaki dotąd na niego nie patrzyliśmy – bo inaczej już teraz nie byłby problemem. Najczęściej wymaga to nauczenia się czegoś nowego albo przynajmniej udoskonalenia jakichś już posiadanych umiejętności. Jeśli chcę zgromadzić oszczędności w równowartości moich 3-miesięcznych kosztów utrzymania, to prawdopodobnie muszę się o tym dowiedzieć/nauczyć czegoś, czego dzisiaj nie wiem – bo inaczej już bym te oszczędności miał. Dlatego kiedy masz już ustalone wartości i cele, ustal, jakich nowych umiejętności musisz się nauczyć, aby je zrealizować. Dalej już tylko trzeba ustalić, gdzie, kiedy i jak się ich nauczysz, a cel się przybliży.

Litości! (dla siebie samego)

Tony Robbins radzi ludziom, którzy postanawiają np. radykalnie zmienić dietę, aby raz na jakiś czas pozwolili sobie na ”skok w bok”. Człowiek po takim postanowieniu zmiany w życiu, po okresie początkowego zapału, zaczyna się wić z chęci „odpuszczenia” sobie. To jest takie życie „zygzakiem”. Jakiś czas wytrzymujesz w nowym postanowieniu, potem tama pęka i mówisz: „nie wyszło” i masz poczucie porażki. Tymczasem po prostu taką mamy psychikę. Dlatego z góry możesz sobie postanowić, aby raz na jakiś czas pozwolić sobie na to, z czego zrezygnowałeś. Jeśli zmieniasz dietę, to np. raz na tydzień pozwalasz sobie zjeść, co chcesz. Nie jest to rezygnacja z postanowienia, tylko „upuszczenie pary”. Wypróbowałem. Działa: po pewnym czasie przestajesz mieć parcie na ten wyjątek i nie zrobisz go najpierw raz, potem drugi, a potem już w ogóle nie ma potrzeby robić wyjątków. Nie mówimy oczywiście o leczeniu uzależnień, typu palenie papierosów, bo tu “skok w bok” to koniec zabawy.

Więc pozwól sobie na niedoskonałość. Jeśli coś Ci się nie uda, po prostu pogódź się z tym i jak najszybciej wróć na właściwy tor. Błądzić jest rzeczą ludzką 🙂

 

ZADANIA DO WYKONANIA

  • Przypomnij sobie swoje 3 ważne decyzje z ostatnich 2 lat, im trudniejsze, tym lepiej. Jakie wartości stanęły za ostatecznie dokonanym wyborem?
  • Oceń, na ile te wartości powinny nadal kierować Twoimi decyzjami. Może czas zmienić ich kolejność, a może w ogóle z niektórych zrezygnować albo wybrać inne?
  • Jakie pełnisz w życiu stałe role? (zwykle jest ich do 4-7). Co powinno się stać, lub co powinieneś zrobić albo osiągnąć, aby w każdej z nich móc być naprawdę dumnym z siebie?

Jeśli ten tekst pomógł Ci albo zainspirował, podziel się nim z innymi.
Lubię to!