5 prawd o życiu, których nauczyłem się od moich psów

Lubię to!
Psy

Każdy, kto miał albo ma psa, wie, że to istoty trochę z innej planety. Nie kombinują, więc ich życie jest oparte na prostych, uczciwych zasadach. Niektóre z nich sprawdzą się rewelacyjnie także w Twoim życiu.

Streszczenie

  • Bądź tu i teraz. Teraz jest tylko teraz. Nikt lepiej od psów nie rozumie tej zasady. Nigdy nie dręczą się tym, czego już nie ma, ani tym, czego nie ma jeszcze. Nie przegapią niczego z tej chwili.
  • Kochaj całym sobą. Największym szczęściem dla psa jest Twój powrót do domu albo leżeć obok Ciebie i czuć, że jesteście razem. Kiedy Cię nie ma, pies zamienia się w bezruch czekania i nasłuchiwania, nawet we śnie.
  • Koncentruj się na 200% swojej uwagi, cokolwiek nie robisz. Widziałeś kiedyś, jak pies wpatruje się w smakołyk, który ma zaraz dostać, albo w ptaka, który przysiadł na ogrodzeniu obok? To energia doskonale nierozproszona.
  • Dbaj o siebie, jedz, śpij i odpoczywaj, kiedy potrzebujesz. Niedręczony żalem za przeszłością ani obawami o przyszłość pies, kiedy tylko nie jest czymś zajęty, kładzie się i zasypia. Kiedy jest głodny, je. Nie zajeżdża się w pracy, jak jego pan.
  • Nie każdy jest wrogiem, kto się takim wydaje. Mój Pikuś (na zdjęciu po lewej) każdego dnia ratuje mi życie – przed listonoszem, dziewczynką na rolkach, wiewiórką na drzewie i pustą reklamówką, która rzuca się na mnie na ulicy w wietrzny dzień. Oddałby za to życie. Poważnie.

Całość

Motto: Bądź chociaż czasem takim człowiekiem, za jakiego ma Cię Twój pies.

Kilka lat temu znalazłem się na życiowym zakręcie i przez dłuższy czas musiałem unieść ogromny stres. Z zazdrością patrzyłem wtedy na moje psy i chciałem być na ich miejscu. Niczym się nie przejmowały, co by się nie działo. Kiedy kładły się spać, spały jak zabite i nic ich nie ruszało. Kiedy się bawiły, całe stawały się zabawą i w ich głowach nie było nic poza nią.

Widać było, że każdą chwilę wykorzystują „na maksa”, do ostatniej sekundy. Żyją krócej od nas, ale niczego w tym życiu nie przegapiają. Kiedy czułem, że zapadam się w ponurych myślach, patrzyłem na moje psy, a one przypominały mi, że myśli to tylko wyobraźnia. Stały się dla mnie czymś w rodzaju terapeuty – nauczyłem się odtąd wracać do nich myślą za każdym razem, kiedy emocje i obawy odrywają mnie od rzeczywistości. Bezcenne.

Kochaj całym sobą 

Nikt bardziej żywiołowo nie okazuje radości z Twojego powrotu, niż pies. Nie ma większego rozczarowania i rezygnacji, niż te, które zobaczysz w oczach psa, kiedy znowu wychodzisz. Nie ma większego oddania i zaufania nad to, które okazuje Ci pies, kiedy chory albo zraniony idzie za Tobą do weterynarza i poddaje się pokornie najboleśniejszym zabiegom – bo totalnie Ci ufa. Stara anegdota mówi, że jeśli chcesz się przekonać, czy bardziej kocha Cię żona, czy pies, zamknij jedno i drugie na godzinę w bagażniku, a potem wypuść i zobacz, kto ucieszy się na Twój widok (żonatym odradzam próbowanie tego w domu).

Dla psa nie ma znaczenia, jakim jeździsz autem, ile zarabiasz, czy nie masz paru kilo za dużo w niektórych miejscach, albo co Ci znowu nie wyszło. Dla niego jesteś wszystkim – taka, jaka jesteś. Jego świat z Tobą jest pełny i niczego mu już więcej nie brakuje. Pies nie ma wielu przyjaciół, ale tych, których zaakceptuje, akceptuje totalnie i bez żadnych zastrzeżeń ani fałszu. Świat jego relacji jest prosty i klarowny. Nie zużywa energii na rozpamiętywanie ani odkręcanie pokręconych związków, bo wszystkie jego związki są oczywiste.

Cel: pal!

Uwielbiam patrzeć na mojego burka, kiedy wskakuje na krzesło przy oknie i wbija wzrok w listonosza, stojącego przy furtce. Pomimo zaawansowanej ślepoty, celownik w jego oczach jest idealnie zestrojony na nienawistnym obiekcie za siatką. Pies nieruchomieje, ani ułamek jego energii w tym momencie nie marnuje się na boki. Aż do najmniejszego, nastroszonego włoska na końcu ogona, jest skupieniem i gotowością, i tylko lekki pomruk gdzieś z głębi wskazuje, że wewnątrz kipi energia.

Kiedy czasem myśli odbiegają mi od tego, na czym powinienem się skupić, przypominam sobie Pikusia z tym jego morderczym skupieniem i nieruchomieję, jak on. Myśli zatrzymują się w miejscu, a potem ruszam w jednym, wybranym kierunku. Bardzo praktyczne.

Dbaj o siebie

Kiedyś zastanawiało mnie, jak to jest, że pies bawiąc się, polując, goniąc i tak dalej, tak totalnie się w tym zapamiętuje. Idzie na całość za każdym razem, w ogóle się nie oszczędza i wciska gaz do oporu. Myślałem wtedy, że ja bym tak nie potrafił. Po jednej takiej zabawie, nie miałbym siły do końca dnia.

Ale wtedy zdałem sobie sprawę, że psy odpoczywają tak samo naprawdę, jak się bawią. Kiedy przestają się gonić, od razu są spokojne i jeśli nie mają nic innego do roboty, kładą się i odpoczywają. Piją, kiedy potrzebują, jedzą, kiedy są głodne. Pies nigdy nie zmarnuje okazji, aby złapać coś do jedzenia, albo się położyć. Zupełnie inaczej niż Ty, kiedy od 4 godzin już głód ssie w żołądku, a Ty mówisz sobie jeszcze tylko te dwa maile i coś zjem.

Moje pierwsza córka jako niemowlę prawie nie spała w nocy przez rok, a rodzice oczywiście razem z nią. To znaczy nie spała wtedy, kiedy „miała spać”. Do zamulenia myśli i dreszczy bezsenności przywykłem wtedy tak dobrze, że prawie już ich nie zauważałem. Nie szukałem okazji, aby chwilę się przespać w ciągu dnia, bo przecież tyle się dzieje i tyle jest do zrobienia. Moim psom to by się nie zdarzyło. Nie zmarnują żadnej okazji, aby odpocząć, zanim znowu zaczną szaleć.

Uczę się tego od nich. Kiedy dasz sobie pozwolenie na odpoczynek – ale taki prawdziwy – nawet na bardzo krótko, wtedy nauczysz się długo pracować bez spadku wydajności, czy jakości. Dzisiaj robię sobie drzemki „power naps” raz lub dwa razy w ciągu dnia. Jestem mało wymagający pod tym względem. Mogę zasnąć na fotelu, na podłodze, a raz nawet za kierownicą w długim, stojącym korku. „Power nap” czyli „drzemka ze wspomaganiem” to krótka drzemka po wypiciu małej kawy espresso. Wbrew powszechnej opinii, kawa daje „kopa” dopiero po ok. 20 minutach. Jeśli wypijesz filiżankę kawy i zaśniesz na kwadrans, obudzisz się z zupełnie nowymi siłami i chęcią do życia. Warunek wyjściowy: POZWÓL SOBIE na ten krótki odpoczynek, jak robią to psy – one nie myślą o tym, co jeszcze będzie tego dnia. Kładą się i z miejsca całe stają się odpoczywaniem. Nawet jeśli tylko na kilka minut. Polecam.

Nie każdy jest wrogiem

Wiem, że to w Polsce ostatnio niepopularny pogląd, a mój szalony Pikuś od zawsze nie chce przyjąć tego do wiadomości. Po latach starań, szkoleń i wizyt u psiego psychologa już wiemy – trafił się nam pies klejnot: w każdym razie tak by było, gdybyśmy chcieli założyć firmę ochroniarską albo cyrk z dzikimi zwierzętami. Nieprzekupny (odgryzie Twoją rękę razem ze smakołykiem), zawsze czujny, nie przegapi żadnego żywego obiektu w pobliżu jego stada. Wrogiem jest wszystko, co się porusza i nie ucieknie na drzewo albo za płot. Także każdy samochód z przyczepą, a nawet dłuższa ciężarówka.

Nie pomagają żadne tłumaczenia, komendy itp. On swoje wie. Co ciekawe, w domu to przytulak, który większość czasu leży wtulony w nas albo przychodzi nadstawiać boczki do głaskania. Często podnosi wzrok do góry i robi wielkie, proszące oczy, jak słynny kot ze Shreka. Nie jest to więc pies agresywny w ogóle, a tylko wobec obcych. Ten kochany misio rzuca się z wściekłością na przejeżdżającą szambiarkę, bo jest przekonany, że to śmiertelne zagrożenie. On nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości. A Ty jak często tak się rzucasz bez sensu?

 

ZADANIA DO WYKONANIA

  • Jeśli masz psa, zaobserwuj u niego te 5 zachowań. Potem wybierz jedno i spróbuj je poćwiczyć przez jeden dzień, ale tak naprawdę. Wybierz to, które będzie dla Ciebie najłatwiejsze.
  • Jeśli nie masz psa, spraw go sobie i zobacz punkt wyżej :). Ewentualnie popatrz na psa znajomych, sąsiadów lub kogoś na ulicy. Przyjrzyj się jego niezwykłemu skupieniu, kiedy obwąchuje trawnik, albo rozluźnieniu, kiedy kładzie się odpocząć. I spróbuj samemu tak samo się skupić albo zrelaksować. Powodzenia!

Jeśli ten tekst pomógł Ci albo zainspirował, podziel się nim z innymi.
Lubię to!