5 zasad przetrwania, kiedy świat nagle usunie Ci się spod nóg

Lubię to!
lina

Czasem wydarza się coś, co zachwieje całym Twoim światem. Nagle wszystko jest inne, nie wiesz, co zrobić, jak pozbierać myśli i przywrócić normalność. Wtedy przydadzą Ci się zasady przetrwania, opracowane w armii USA na wypadek, kiedy człowiek traci kontrolę nad własną sytuacją.

Streszczenie

  • Zorientuj się w sytuacji. Żyjesz, nadal oddychasz. To najważniejsze. Realnie oceń swój własny stan, a potem wszystko, czym nadal dysponujesz i czego możesz użyć.
  • Co nagle to po diable. Pośpiech potęguje dezorientację i tak już głęboką z powodu Twojego obecnego położenia. Możesz teraz przeoczyć ważne okoliczności albo możliwości. Planuj kolejne kroki. Przygotuj się na dalsze komplikacje albo zmiany.
  • Opanuj strach i panikę. To one są Twoim największym wrogiem, bo mogą uniemożliwić Ci inteligentne myślenie. Sprawią, że będziesz reagować na własne odczucia i wyobraźnię, zamiast na realną sytuację.
  • Improwizuj. W Twoim dotychczasowym życiu wszystko miało swoje miejsce. Znane problemy rozwiązywałeś znanymi sposobami. Teraz sytuacja wymaga nowych. Zobaczysz, że Twoja pomysłowość nie ma granic, kiedy nie masz innego wyjścia.
  • Cokolwiek się teraz dzieje, to nie jest całe Twoje życie – myśl o tym, co będzie jutro. Możesz nie mieć wpływu na to, co się stało, ale masz całkowity wpływ na to, co to dla Ciebie będzie oznaczać. Każda sytuacja może być krokiem do czegoś lepszego.

Całość

Motto: Strach to nieukierunkowana wyobraźnia. Nadzieja to wyobraźnia ukierunkowana – Keith Cunningham.

Wiele lat temu, jako zawodowy tłumacz, odwiedziłem prestiżową amerykańską akademię wojskową West Point, jedną z najlepszych uczelni wojskowych na świecie. Dostałem tam broszurkę, którą każdy żołnierz miał w swoim bojowym plecaku. To był Podręcznik Przetrwania, wydany przez US Army, przeznaczony dla tych, którzy pozostali sami na polu walki przeciwnika, np. w wyniku rozbicia się śmigłowca. Podręcznik był niepozorny, na prawie gazetowym papierze i w pierwszej chwili nie zrobił na mnie wrażenia. Ale kiedy go przeglądałem, wypadł mi z dłoni i spadł na ziemię. Okazało się, że upadł od razu otwarty na środkowej rozkładówce. Celowo tak był zszyty. A na tej rozkładówce biło po oczach tylko parę słów, wydrukowanych wielkimi, czerwonymi literami:

ŻYJESZ

ODDYCHASZ

NIE PANIKUJ

USPOKÓJ SIĘ

ZAJRZYJ NA POCZĄTEK TEJ INSTRUKCJI

Zajrzałem. W krótkich słowach podręcznik przypominał mi, że żyję, a następnie podawał kilka kroków, koniecznych od razu do wykonania. Sprowadzały się do jednej rady: uświadom sobie, że póki co – nadal żyjesz – i oceń stan samego siebie oraz otoczenia. Nie rób nic innego. Potem były kolejne kroki i zasady. Od razu zdałem sobie sprawę, że to instrukcja postępowania na wypadek każdej katastrofy życiowej, nie tylko wojennej. Bo psychologia przetrwania jest uniwersalna. Poniżej najważniejsze z tych zasad:

Jajecznica a psychologia przetrwania

Dezorientacja to pierwszy efekt zmian, na które nie jesteśmy przygotowani. Twój kontakt ze światem polega na nieustannym porównywaniu przez mózg tego, co postrzega, z tym, co już zna, żeby następnie móc to zinterpretować. Kiedy znajdziesz się w sytuacji kryzysowej – straciłaś pracę, której byłaś pewna i która była Twoim całym życiem, albo ktoś bardzo ważny uległ wypadkowi czy zmarł – w jednej chwili nie masz się do czego odnieść. Wszystkie dotychczasowe doświadczenia i sposoby działania nagle stają się nieprzydatne, bo w ogóle wszystko staje się jakieś nierealne.

Kiedy teraz pod wpływem emocji rzucisz się do nieprzemyślanego działania, tylko tę dezorientację pogłębisz. To zjawisko prawie czysto fizyczne. Trochę tak, jakbyś rozbiła jajka i wylała je na podłogę, a teraz dodatkowo je gwałtownie wymieszasz. Twój mózg i tak już głupieje od nadmiaru nieznanych sygnałów, a teraz jeszcze dodatkowo je „zbełtasz” i poziom komplikacji wzrośnie ponad wszelkie Twoje możliwości. Dlatego dawno temu nauczyłem się „nieruchomieć”, kiedy stanie się coś, co mnie przerasta. Robię to, czego nauczyłem się z podręcznika US Army: najpierw przypominam sobie, że to nie koniec świata – ciągle tu jestem i coś mogę zrobić. A potem najspokojniej, jak potrafię, pytam sam siebie, co POWINIENEM zrobić, a nie do czego popychają mnie emocje. Nauczyłem się tego tak, że dzisiaj kryzys mnie momentalnie uspokaja: od razu wiem, że teraz nie jestem sobą i trzeba NA SPOKOJNIE pomyśleć, co dalej.

Stres to nie choroba 

„Na spokojnie” to klucz do przetrwania i wyjścia z trudnej sytuacji. Stres nie jest chorobą, której możesz się pozbyć. To stan, którego wszyscy doświadczamy w odpowiedzi na zwiększoną presję okoliczności. Stan, w którym na krótką chwilę możesz uruchomić rezerwy siły i energii, które normalnie są poza Twoim zasięgiem. Ale jak wszystko w życiu, ma to swoją cenę.

Tą ceną jest zmniejszenie panowania nad tym, co masz w głowie. Hormon stresu – kortyzol – dzięki któremu możesz szybciej się poruszać albo mocniej uderzyć, blokuje dostęp do kory mózgowej, czyli tej części mózgu, którą planujesz, oceniasz, marzysz i podejmujesz racjonalne decyzje. Ponieważ kortyzol ją na chwilę blokuje, wówczas w chwili stresu – na przykład wchodząc do szefa albo na egzamin, masz dosłownie „pustkę w głowie”. Nic nie przenika do ani z kory mózgowej. Dzięki tej blokadzie, nie tracisz czasu na rozważania tam, gdzie nie ma czasu do stracenia i skraca się Twój czas reakcji na bodźce, ale też masz zmniejszone możliwości racjonalnej oceny sytuacji. Do tego czynniki, wywołujące stres nie czekają na siebie wzajemnie: jeden budzi następny i po chwili się kumulują. Twoja zdolność do logicznego myślenia niebezpiecznie się kurczy. Coraz bardziej reagujesz na własną wyobraźnię, zamiast na realne warunki otoczenia.

Dlatego Podręcznik Przetrwania zaleca „opanować strach i panikę”. Wiem, że to się łatwo mówi, ale to konieczne, jeśli masz szybko poradzić sobie z sytuacją.

Improwizuj

Człowiek przyciśnięty do muru staje się niebywale pomysłowy. Nie masz więcej pomysłów wtedy, kiedy nie musisz ich mieć. Twój obecny paraliż wynika z faktu, że to dla Ciebie nowa sytuacja i nie masz dla niej gotowych rozwiązań.

Żyjemy w świecie, nastawionym na wygodę. Coraz mniej przedmiotów codziennego użytku oddaje się do naprawy – ludzie kupują nowe. Nawet naprawa polega najczęściej na wymianie całych elementów. Oduczyliśmy się poszukiwania nowych sposobów na rozwiązywanie problemów i dlatego potęgę improwizacji możemy docenić dopiero, kiedy jest ona ostatnim, co nam pozostało. Nie bój się próbować nieznanego. Kiedy zabraknie wszystkiego innego, czasem musi wystarczyć wyobraźnia.

Jutro to dziś – tyle, że jutro – Sławomir Mrożek

Ostatnim czynnikiem, ułatwiającym wyjście z pułapki własnych emocji w stresie, jest świadomość, że Twojego obecnego kryzysu nie było wczoraj i najczęściej nie będzie w przyszłości. Zawsze kiedy, coś wytrąci mnie silnie z równowagi, zadaję sobie pytanie, jakie kiedyś doradził mi mój mentor – właściciel firmy, w której pracowałem: Jakie znaczenie ta sprawa będzie dla mnie miała za 5 lat? W ciągu całego mojego dorosłego życia prawie zawsze odpowiedź na to pytanie brzmiała: żadne. To bardzo chłodzi temperaturę emocji i przywraca świadomość szerszego kontekstu tego, co się dzieje.

Dlaczego nie mogę sobie od razu powiedzieć: dam radę?

Możesz. Na tym polega przygotowanie się na stres, jakiemu poddawani są, na przykład, żołnierze, sportowcy czy policjanci. Typowa reakcja na bardzo silny stres obejmuje sekwencję kilku etapów:

  • zaprzeczenie: nie dopuszczasz do siebie faktów, które Cię chwilowo przerastają
  • opóźnienie: angażujesz się w jakieś banalne, codzienne czynności, układanie papierków, porządkowanie itp. aby tylko przedłużyć iluzję normalności. To przynosi chwilową ulgę
  • diagnoza: zaczynasz godzić się z rzeczywistością, dopuszczając do świadomości pojedyncze fakty: jej już nie ma i nie będzie, muszę się z tym ułożyć
  • akceptacja: teraz już wiesz i rozumiesz, co się stało. Zaczynasz rozumieć, że coś z tym trzeba zrobić
  • analiza: zastanawiasz się nad najlepszym wyjściem z sytuacji i optymalnymi krokami, rozważasz różne możliwości
  • działanie: w wyniku tej analizy podejmujesz działanie: otrzepujesz się i ruszasz na poszukiwanie pomocy albo podejmujesz inne konkretne decyzje, których wymaga sytuacja

Cały ten proces trwa. Poznanie psychologii przetrwania i zasad działania, przydatnych w warunkach silnego kryzysu, pozwala ten czas skrócić i przejść od razu do etapu ostatniego: działania, które przywraca normalność.

 

ZADANIA DO WYKONANIA

  • Przypomnij sobie ostatnie zdarzenie, kiedy coś bardzo silnie wytrąciło Cię z równowagi. Czy pamiętasz, jaka była Twoja pierwsza reakcja? A druga?
  • Spróbuj przypomnieć sobie, jak konkretnie przejawiały się w tej sytuacji etapy reakcji na stres, o których mowa powyżej. Czy przechodziłaś je wszystkie, czy w takiej właśnie kolejności, jak długo każdy z nich trwał?
  • Jak sobie z tym ostatecznie poradziłaś? Kiedy pojawiła się myśl: muszę sobie z tym poradzić. Co powinnam teraz zrobić?
  • A może właśnie przeżywasz taką sytuację na świeżo? Szczególnie, jeśli Twoja reakcja jest niewspółmiernie silna do faktów. Przyjrzyj się teraz sobie – na którym etapie reakcji na stres jesteś? A co by było, gdyby tak od razu przejść do działania? Powodzenia!

 


Jeśli ten tekst pomógł Ci albo zainspirował, podziel się nim z innymi.
Lubię to!